“Najciekawszy jest cukier, który w Iranie ma postać zbrylonych, różnokształtnych kostek. Wrzucam dwie kostki do szklaneczki, w pełni zadowolony ze swojego obycia w świecie, lecz po chwili spostrzegam, że nigdzie, kurde, nie ma łyżeczki. Lekko zakłopotany i zdezorientowany zauważam uśmiech na twarzy Pana Sadownika, który specjalnie dla mnie, wolno, żeby się tłuk z Europy nauczył, prezentuje skomplikowany proces picia herbaty. Wkłada cukier do ust, popija małym łykiem czaju – i...