Jest taka opowieść, którą często przytaczał pewien pustelnik. Powiadał on, że człowiek, gdy się rodzi, zostaje połączony ze swym Stwórcą długim sznurem. Ten sznur, objaśniał mędrzec, wraz z każdym dobrym uczynkiem nieco się skraca, przybliżając człowieka do Boga. Gdy jednak popełniamy grzech śmiertelny, ów sznur się zrywa… a my oddalamy się od Boga… Ale Bóg czekał i czeka nieustannie na człowieka, na jego nawrócenie… Na to, by na owym sznurze móc zawiązać supeł, który na nowo...