Bogna z Dziennika 1954 naprawdę miała na imię Krysia. Oto prawdziwa historia romansu Leopolda Tyrmanda z nastolatką. Początek lat 50. XX wieku. Tyrmand liże rany – jakiś czas temu wyrzucili go z „Przekroju”, a teraz z „Tygodnika Powszechnego”. Przychodzi co dzień do stołówki Związku Literatów, by zjeść cienką zupę, jedyny ciepły posiłek bezrobotnego. Pewnego dnia dosiada się do nastoletniej Krysi. Przypadkowe spotkanie zmienia się wkrótce w improwizowany kurs literatury, pote...