Nie mam zamiaru ani też prawa oceniać, czy pozostawienie ludzi na wyspie było słuszne, czy nie. Jednego jestem pewien - koty miałyby pewniejszą przyszłość, ale osobliwa kultura Iriomote już wtedy przestałaby istnieć. Próba pogodzenia dwóch światów - ludzi i kotów - na jednej wyspie dała szansę jednym i drugim. Ale czy szanse były wyrównane? Na początku może tak. Z biegiem czasu dawał jednak o sobie znać ich wspólny, nieobliczalny wróg: postęp. Jego efekty, niestety, znacznie...