Fabuła książki koncentruje się wokół kolacji, którą w eleganckim domu swoich rodziców organizują Anna i Filip. Wydarzenie z pozoru jest towarzyskim spotkaniem – wymiana plotek, rozmowy o sukcesach, ambitne plany na przyszłość. Jednak pod powierzchnią lekkich konwersacji szybko zaczynają przebłyskiwać poważniejsze sprawy. Wraz z upływem czasu, goście zaczynają odsłaniać swoje skrywane kompleksy, problemy osobiste i ukryte uprzedzenia. Niewidzialne granice między pokoleniami st...
Beskidy, boomerzy i milenialsi. W eleganckim domu rodziców Anna i Filip urządzają kolację dla znajomych.
Goście wymieniają plotki, opowiadają o swoich planach i sukcesach.
Spod niezobowiązującej konwersacji szybko zaczynają przebłyskiwać sprawy o wiele poważniejsze – problemy osobiste, kompleksy i uprzedzenia. Dają o sobie znać odziedziczone nawyki i przywileje.
Rozmowa przy stole staje się okazją do pokoleniowych podsumowań.
Lekturze tej niezwykłej książki towarzyszy osobliwe uczucie: że na nią nie zasłużyliśmy. Mam wrażenie, że jest czystym darem - czymś, czego nie da się wywieść z dominujących trendów, z mód, z naszych przyzwyczajeń. Byłby więc ten drobny tom arcydziełem? Ważąc słowa, odpowiadam z najgłębszym przekonaniem. Tak, to arcydzieło.
Prof. Wojciech Kudyba
Jak mądrze odczytać miejsce kobiety sprzed 620 - 640 lat w XXI-wiecznej Polsce? Marta Kwaśnicka umie postawić świętej królowej Jadwidze takie pytania, które ożywiają naszą, moją w każdym razie wyobraźnię. Pomaga wejść w rozmowę z jednym z najwspanialszych duchów naszej historii. prof. Andrzej Nowak Marta Kwaśnicka stworzyła piękny, plastyczny, daleki od zbędnego patosu i lakiernictwa portret wielokrotny Jadwigi Andegaweńskiej. Jej bohaterka to jednocześnie święta, królowa i...
To nie było wspaniałe zwycięstwo, raczej jedno z tych wymęczonych i cierpliwie wyczekanych, kiedy zwycięzca jest tak samo wyczerpany jak ten, kogo pokonał. Niemniej jednak książka należała do nas. Była to „Odyseja” w oryginale, dzieło o powrocie do domu, wbrew fatum i niechęci bogów. Przez chwilę cieszyliśmy się jak dzieci jej grubymi kartkami, notatkami, które kiedyś ktoś zrobił na marginesie miękkim ołówkiem. Okładka była sztywna, obłożona zielonym materiałem, tytuł wypisan...