To, co przychodzi, niszcząc i paląc, często robi tylko miejsce czemuś lepszemu. Tak jak treść tej książki pali ludzkie przywiązanie do podążania za szarym tłumem ludzi pozbawionych indywidualności, by zrobić miejsce dla idei bycia kimś więcej niż tylko wyblakłą częścią systemu. Miejsce dla bycia sobą i stawania się w tym coraz lepszym. Pływając wśród tych, którzy nie chcą odbiegać od schematu, według którego żyje większość, przebywając wśród ludzi, którzy niczym zaprogramowan...