„Kiedy któryś raz z rzędu poczuł dłoń blondyna gładzącą lekko jego plecy, zdał sobie sprawę, że mu się to podoba. Podobało mu się wszystko: to, że po raz pierwszy obaj zachowywali się wobec siebie normalnie; że nie poruszali żadnego z tematów, które zwykle pojawiały się w ich zażartych dyskusjach; że ze sobą flirtowali – i mimo że była to tylko gra, to wychodziło im to bardzo naturalnie. Podobało mu się też to, jak Caleb dziś wyglądał, i to, jak bardzo go pociągał. A najbardz...