Był eon 97. Lucyfer, najpiękniejszy z aniołów, „Niosący światło”, poczuł ukłucie zazdrości w sercu i sprzeciwił się Starodawnemu. Tajemnicze równanie, które odkrył, nie zmieniło jego planów – chciał być jak najbliżej istot stworzonych przez Wiekuistego, podsuwać im myśli, wpływać na nie, kierować nimi tak, by w końcu stały się jego, Lucyfera, własnością. I zazwyczaj mu się to udawało – i nadal udaje – mimo że owe istoty, ludzie tacy jak ty i ja, niejednokrotnie odnoszą wrażen...