Jeżeli ktoś się spodziewa dysertacji naukowej, to się zawiedzie – naukowcem nie jestem. Jeśli ktoś spodziewa się traktatu teologicznego – zawiedzie się – teologiem nie jestem. Jestem tylko ekskatolikiem i ekspatriotą, który postanowił przestać milczeć. Ani kościół, ani nacjonaliści nie mają najmniejszych oporów, by w sposób agresywny, wręcz inwazyjny, narzucać swoje ideologie. Dlaczego ja miałbym mieć jakieś skrupuły w tej materii? Rzeczowość argumentacji i logikę wywodów...