Jako dwudziestoletnia poetka, usłyszałam od starszego poety, mężczyzny, że jako poetka nigdy niczego nie osiągnę, jeśli nie będę wcześniej kierowcą ciężarówki, a tym samym nie przekonam się na własnej skórze, jak wygląda życie prawdziwych ludzi. Nie uważam, by między życiem a sztuką zachodziły jakiekolwiek korelacje przyczynowo-skutkowe sprawdzające się w każdych warunkach, a już na pewno nie takie, które objaśniają jakość dzieła; by działały mechaniczne recepty typu „połóż s...