Uważnie przysłuchiwała się rozmowie, jednocześnie zastanawiając się nad szaloną propozycją przyjaciółek. Po chwili doszła do wniosku, że zaryzykuje. Takiego szaleństwa potrzebowała. Potrzebowała jakiegokolwiek szaleństwa. A na wszystkie inne było już za późno. – Może w garażu? – Chyba ocipiałaś! Garaż ma szpary na dole bramy i będzie widać światło! – To może kupimy jakąś szafkę kuchenną albo rozbijemy ci w garażu namiot? – No nie!!! Chyba was pogięło! Przyjdzie inkasent na od...