Po licznych traumach życiowych w kraju i za granicą, postanowiłam zgodnie z życzeniami wszystkich przyjaciół, napisać wspomnienia o życiu Polaków w kołchozach, o ich problemach, smutkach i krótkich radościach, które pojawiały się, kiedy w ich domach był chleb. Obawiam się, że w niedługim czasie młode pokolenia Polaków już nie poznają tego tematu, nie będą wiedziały, co oznacza słowo kołchoz i kołchoźnik.