Narratorka tej powieści, Magda, ma trzydzieści parę lat i mieszkanie na kredyt do spłacania przez kolejnych trzydzieści. W rodzinnej miejscowości ma matkę powtarzającą, że jeśli śnią się zęby, stanie się coś złego, a co komu pisane, to musi być. Do niedawna miała też babkę, która i bez ukończonej podstawówki wiedziała, że chłop to jest zawsze chłop i trzeba umieć nim zakręcić. Co z tą odziedziczoną wiejską mądrością zrobić w stolicy? Magda, Teresa i Jadzia gniotą kluski ...