Czy nam się to podoba, czy nie, termin „postmodernizm” na trwałe zagościł w naszym dyskursie teoretycznym i krytycznym. Mamy ponowoczesną architekturę, ponowoczesny taniec, być może nawet ponowoczesną filozofię i kondycję ponowoczesną. Ale czy mamy postmodernistyczną powieść? W swej pomysłowej i wartko napisanej książce Brian McHale podjął się skonstruowania takiego ujęcia powieści postmodernistycznej, które pomieściłoby zjawiska bardzo odległe: amerykańską metafikcję, latyn...