„Nic nie może lepiej udowodnić istnienia tego, co się nazywa »ironią życia«, niż zamęt wywołany kłótnią moich braci po drugim referendum w sprawie niepodległości Quebeku. Mój brat Doris, bardziej poważny, bardziej zacietrzewiony niż zazwyczaj, zaczął rozpytywać wszystkich dookoła, czy można być bezwiednym, nieświadomym rasistą, podejrzewać o rasizm naszą rodzinę, naszego ojca, dziadka Cardinala, rasistą nazywać Louisa. Przywoływać na usta słowo, którego nie byliśmy w stanie n...