Ta nieprawdopodobnie bliska faktom opowieść zafascynuje zarówno miłośników historii, jak i miłośników opowieści przygodowych i... teorii spiskowych. Ta fikcyjna, choć niepozbawiona geniuszu i głebokiej refleksji opowieść Morgana Robertsona o tym, co spotkało Titana, zawiera niezwykłe podobieństwa do prawdziwej tragedii, w tym wielkości statku, jego mocy i trasy, a nawet samej nazwy.
Był największą jednostką pływającą i największym dziełem człowieka. W jego budowę i utrzymanie zaangażowane były wszystkie dziedziny nauki, zawody i rzemiosła znane cywilizacji.Na jego mostku znajdowali się oficerowie, którzy oprócz tego, że byli wychowankami Królewskiej Akademii Marynarki Wojennej, zdali rygorystyczne egzaminy ze wszystkich nauk dotyczących wiatrów, pływów,prądów i geografii morza; byli nie tylko marynarzami, ale także naukowcami. Ten sam standard wymagań za...