Wielki fotograf, prekursor fotografii portretowej, daje tutaj, tym razem słowami, portret jednego z największych poetów europejskich wszystkich czasów i języków, poety progu nowoczesności. Dalej: ta książka – jako sylwa – wyprzedza dzisiejsze serie, gdy pisarze opowiadają o samych sobie („par lui-meme” – niedawno czytaliśmy tak po polsku Rolanda Barthes‘a). Bo tu Baudelaire mówi sam o sobie, na przykład w listach do Nadara. Właściwie mówią o sobie wzajemnie, i choć głównym bo...