Wystrzelone kule dosięgnęły celu. Dało słyszeć się charakterystyczny dźwięk pocisków trafiających w metalowe części uzbrojenia i wyposażenia dragonów. Kule zrywały jeźdźcom kapelusze, raniły głowy i twarze, gruchotały kości nóg. Najkrwawsze żniwo saski ogień zebrał w koniach. Kule świstały wszędzie raniąc wierzchowce w piersi, brzuch i głowy. Ranne i oszołomione wierzchowce wypadały z pola bitwy, zawracając w kierunku stanowisk szwedzkich. Niektóre konie wracały z pustym siod...
O dziejach powstania Chmielnickiego napisano już setki stron i chociażby z tego względu należy zadać sobie pytanie czy słusznym jest wydawanie kolejnej książki o wydarzeniach, które zdawać by się mogło są doskonale znane. Nic bardziej mylnego. Autor, skupiając się na relatywnie krótkim odcinku czasu: czerwiec – wrzesień 1648 roku, bardzo dokładnie zagłębia się w wydarzenia, które stały się kluczowymi dla dalszych losów powstania. Po klęskach pod Korsuniem i Żółtymi Wodami Rze...
Dowódca bawarski, po zajęciu tej leśnej polany i otrzymaniu wzmocnienia od Maksymiliana, postanowił wykonać pierwszy ruch i uderzyć na Sasów. Jednak gdy zobaczył zbliżającego się już do niego Plötzla, rozkazał zatrzymać swoje wojska. W tej chwili Sasi otworzyli dość silny ogień z trzech 12-funtowych dział do pozycji bawarskich. D’Arco jednak nie próżnował i nie chcąc, aby jego oddziały zbyt długo były wystawione na ogień artylerii, postanowił zaatakować przeciwnika. Na prawym...
Żołnierze szwedzcy zaczęli podpalać strzechy wiejskich chałup. Wystarczyło odczekać kilka minut, by ogień zaczął z dużą szybkością rozprzestrzeniać się na całe powierzchnie dachów. Pole bitwy spowiły gęste, duszące kłęby czarnego dymu. Z poszczególnych chałup zaczęli wybiegać krztuszący się rosyjscy żołnierze, którzy stali się bardzo łatwym celem dla Szwedów, którzy postanowili nie brać jeńców. Spieszeni szwedzcy kawalerzyści nie docenili jednak determinacji rosyjskich obrońc...