Max Pogarda wraca z borów i uroczysk z plecakiem pełnym zaklęć. Wraca po wypuszczeniu z cięciwy dobrze przyjętego “Splotu pogardy“. Teraz napina łuk po raz drugi… i tak oto w rozgrzane ręce czytelników wpada “Uderzenie pogardy”. Czy coś się zmieniło w tym zaskakującym postromantycznym uniwersum? Tak, smoliste wersy przeistoczyły się dzięki alchemicznym sztuczkom w czystą czułość. Nie jest to jednak kolorowanka, tylko wciąż pamiętnik rozbójnika, który tańczy na ostrzu języka. ...
Obskurne bory, miejskie uroczyska, dziki turpizm i przebłyski czułości. To wszystko wymieszane jest w wielkim garze, pod którym pyka niesłabnący ogień karmiony wersami Pogardy. “Splot Pogardy” to zadziwiający zbiór wierszy, który brzmi niczym brudne sny romantyków, wilcze pomrukiwania i modlitwy o zbawienie. Jeśli zadaniem poezji jest pochłaniać czytającego do tajemniczego, pierwotnego świata, to znaczy, że ktoś wykonał tutaj bardzo dobrą robotę… Ostrzegamy – to ponad 100 wie...