W mojej klasie było puste krzesło, ale teraz siedzi w nim chłopiec o imieniu Ahmet. Ma osiem lat (jak ja), ale na początku wydawał mi się bardzo dziwny. Nigdy się nie odzywał i nigdy się nie uśmiechał, i nie lubił słodyczy – nawet cytrynowych landrynek, moich ulubionych! Ale w końcu okazało się, że wcale nie jest dziwny. Jest uchodźcą, który uciekł przed Wojną. Prawdziwą. Taką z bombami i ogniem, i złymi ludźmi, którzy krzywdzą innych. I im więcej się o nim dowiaduję, tym ...