Zbiór podsumowujący dwadzieścia lat pracy twórczej jednego z najciekawszych współczesnych poetów polskich. Twórcy podążającego na przekór trendom, nieustannie eksplorującego tereny własnej podmiotowości. Wiersze zebrane Roberta Rybickiego, wydane w prestiżowej serii „Dożynki”, pozwalają prześledzić drogę artystyczną autora, jego ewolucję i najżarliwsze próby obrony myśli awangardowej na mapie poezji polskiej XXI wieku.
Najczystszy wybuch surrealizmu i awangardy, anarchistyczna kpina z zasiedziałości i sytości poezji, krytyka neoliberalnej mierzwy nie z pozycji tego, który wie, ale tego, kto pisze z samych trzewi. A pisze: „Te, blask! Wydarz się!” – i ten blask się tutaj wydarza. Legendarny tom, który w świecie literackim krążył dotąd w formie plików-„rozsadników”, wreszcie gotowy do przeorania czytelniczego zdrowego rozsądku.
Po co Rybicki w swojej siódmej książce poetyckiej wprawia głoski w ruch pogo? Nie tylko po to, żeby dowieść, że pogłoski o śmierci awangardy i surrealizmu są przesadzone (choć w tym celu również), nie dla wirtuozerskiego popisu (mimo że jak nikt inny potrafi zwichnąć wyobraźnię i rozłożyć na łopatki składnię), ale dlatego, by po raz kolejny filozoficznie i etycznie zapytać: „na jakim etapie przezwajania jaźni jesteś?”. Wiersze rozbuchane odważnymi skojarzeniami, w każdej głos...