Każda z książek Sośnickiego jest innym fragmentem mapy. Państwo P., jak łatwo się domyślić, to obszar językowy zwany Polską, “ten kraj”, napisany kiedyś Norwidem, pozostający w ciągłym ruchu. Sośnicki śledzi tektonikę języka, erozję znaczeń, zdobywa się na dystans do państwa P., żeby móc znów za nim tęsknić.
Precyzja tomu "Spóźniony owoc radiofonizacji" widoczna jest od pierwszego wiersza, w którym zarysowany zostaje charakter książki oraz relacji z czytelnikiem. Autor zaprasza do swojej poezji jako "widmowego domu", bo choć osadzona jest w rzeczywistości, to jednak przedstawiony w niej konkret istnieje wyłącznie w języku, w wyobraźni. Wiersz, podobnie jak radio, staje się otwarciem na świat i za swój cel obiera ludzkie poznanie. Potwierdzenie tego znajdziemy także w języku tomu ...