"Boże, jestem za gruby! Nikt mnie nie kocha! A przecież jestem jeszcze młody. Ale zawsze tak było. W szkole przezywali mnie „Baleron”, a potem „Salceson” albo „Schabowy”, albo „Tłuścioch”. Boże, jakże cierpiałem! Tylko ja jeden wiem, jaka obfitość cnót ukrywa się pod moimi zwałami tłuszczu." „Alicja w Krainie Liter”, przekład Agnieszka Taborska „Kuchnia kanibali”, przekład Jan Gondowicz „Moja stopa Suzanne”, przekład Karolina Czerska „Świętojebliwa księga Prutta”, przekład Ka...
Konrad Swinarski – pół żartem, pół serio – zdefiniował przed laty dwa rodzaje teatru. Teatr od pasa w górę i od pasa w dół. Metafizyczny i naturalistyczny. Teatr sakralny i teatr sprofanowany. U Rolanda Topora sfery sacrum i profanum zostały podmienione. Raz jedna, raz druga jest na górze lub na dole. Przenikają się i przeglądają w sobie. Gęba jest odbiciem pupy. Pupa udaje gębę. Na samym początku sztuk Topora, nawet w drugim obrazie, dzieje się coś dziwnego, nieprzewidywalne...
Lokator wraca do twórczości swego patrona w dwudziestolecie istnienia. Czy jest lepszy sposób na uczczenie okrągłej rocznicy? Powołany do życia na krakowskim Kazimierzu – rezydujący wpierw na Meiselsa, potem na Krakowskiej, ostatnio na Mostowej – konsekwentnie przyciąga miłośników literatury spod znaku Topora, Georges’a Pereca czy Fernanda Pessoi. Literatury niejednoznacznej, bardziej skupionej na tym, co dzieje się w głowie pisarza niż na realistycznym opisaniu świata, by po...
Roland Topor – mistrz groteski i czarnego humoru powraca! „Wszyscy mówią, że krowy mają cielęce spojrzenie. Jednak to spojrzenie jest nie tylko cielęce. Ono jest wredne. To spojrzenie zabójcy, które można znaleźć w jednym z kryminałów z Série noire. Czarna krowa wyciąga broń i kieruje w waszą stronę grad kul, nie przestając nawet przeżuwać swojej gumy. Bez rozterek i wyrzutów sumienia. Zlecenie jak każde inne, dla kasy. Takie są właśnie czarne krowy. Istne bydlęctwo!” Czar...
Czarny humor i groteska – Topor w najczystszej postaci! Trelkovsky dopiero co wprowadził się do mieszkania mieszczącego się w tajemniczej kamienicy pełnej... dziwnych sąsiadów. W ich czystym, harmonijnie ułożonym świecie, gdzie nawet śmieci układa się starannie, każdy człowiek ma odpowiednią, specjalnie przez nich dobraną formę. Tu nie ma miejsca na indywidualność, na osobowość, na „bycie sobą”. Sąsiedzi kradną Trelkovsky'emu przeszłość, zmieniają przyzwyczajenia, dobierają ...