Wznowienie znakomitej powieści Roberta Walsera, wydanej niegdyś przez PIW pod - może efektownym, lecz niemającym wiele wspólnego z oryginalnym - tytułem "Willa Pod Gwiazdą Wieczorną". Oryginalny tytuł ("Der Gehülfe") oznacza kogoś pomiędzy asystentem a pomocnikiem, lokajem a totumfackim. Wyrękę, pomocnika, zaufanego. Wydaje się, że migotliwy status bohatera trafiającego do willi państwa Toblerów, i jego ciągłe samorozsądzanie, kim jest, kim mógłby być, kim byłby zdolny...
Bohater książki, Simon Tanner, trochę na podobieństwo autora, jest opętany niepohamowanym pragnieniem wolności. Patrzy na świat i ludzi w zupełnie bezstronny sposób, nie z ”wykształconą, zatkaną głową.” To prowadzi do najdziwniejszych konfliktów ze światem konwenansów i konformizmu. Simon prowokuje i jednocześnie zawstydza: wyobraźnią, humorem, zdrowym rozsądkiem i materialną nieprzekupnością. Tannerowie to trzej bracia i siostra. Ich wędrówki, spotkania, separacje, kłó...
Bohater książki, Simon Tanner, trochę na podobieństwo autora, jest opętany niepohamowanym pragnieniem wolności. Patrzy na świat i ludzi w zupełnie bezstronny sposób, nie z ”wykształconą, zatkaną głową.” To prowadzi do najdziwniejszych konfliktów ze światem konwenansów i konformizmu. Simon prowokuje i jednocześnie zawstydza: wyobraźnią, humorem, zdrowym rozsądkiem i materialną nieprzekupnością. Tannerowie to trzej bracia i siostra. Ich wędrówki, spotkania, separacje, kłótnie, ...
Opublikowane w 1904 roku krótkie prozy, a lepiej rzec wypracowania Fritza Kochera, stały się zaczynem literackiej drogi Roberta Walsera. Wyznaje autor: „Chłopiec, który pisał te wypracowania, zmarł wkrótce po opuszczeniu szkolnych murów. Z nie¬jakim trudem udało mi się skłonić jego matkę, czcigodną i zacną damę, by przekazała mi te prace do publikacji. Nic dziwnego, że przywiązywała dużą wagę do tych kartek, stanowiących wszak boleśnie słodką pamiątkę po synu. Dostałem je na ...
Opublikowane w 1904 roku krótkie prozy, a lepiej rzec wypracowania Fritza Kochera, stały się zaczynem literackiej drogi Roberta Walsera. Wyznaje autor: „Chłopiec, który pisał te wypracowania, zmarł wkrótce po opuszczeniu szkolnych murów. Z niejakim trudem udało mi się skłonić jego matkę, czcigodną i zacną damę, by przekazała mi te prace do publikacji. Nic dziwnego, że przywiązywała dużą wagę do tych kartek, stanowiących wszak boleśnie słodką pamiątkę po synu. Dostałem ...
W połowie 1905 roku dwudziestosiedmioletni Robert Walser ukończył w Berlinie kurs dla lokajów. Nabyte umiejętności miał okazję wypróbować w czasie służby na zamku rodziny von Hochberg w Dąbrowie Niemodlińskiej. Podobna instytucja stała się scenerią Jakoba von Guntena, może najbardziej fantasmagorycznej powieści Walsera.Instytut Benjamenty kształtuje lokajów doskonałych. Bezmyślnych i niezdolnych do buntu, zgodnie z zasadą „Odzwyczaić się od własnej natury”. „W gruncie r...
W połowie lat dwudziestych Robert Walser, jeden z wielkich samotników literatury minionego stulecia, doświadczył niemocy twórczej, którą w liście nazwał „zmęczeniem ręki”. Spróbował wtedy odmiany – przy użyciu ołówka zapełniał miniaturowym pismem skrawki papieru (bilety, rachunki), które, nazwane mikrogramami, zostały po śmierci Walsera odszyfrowane. Najdłuższym z tych utworów jest powieść Zbój, której pierwszy polski przekład to nie lada literacka uczta.Nie znać ...
Pod koniec artystycznej aktywności Robert Walser, wybitny, a niedoceniany dostatecznie w Polsce pisarz, doświadczył kryzysu twórczego: litery nie chciały płynąć po papierze. W jednym z listów nazwał to „zmęczeniem ręki”. Spróbował innego sposobu – przy użyciu zaostrzonego ołówka zapełniał skrawki papieru (bilety, rachunki) miniaturowym pismem. Przez wiele lat owe zapiski uchodziły za nieczytelne. Dopiero gigantyczny wysiłek badaczy doprowadził do ich „odszyfrowania”. Nazwano...
Wznowienie znakomitej powieści Roberta Walsera, wydanej niegdyś przez PIW pod - może efektownym, lecz niemającym wiele wspólnego z oryginalnym - tytułem "Willa Pod Gwiazdą Wieczorną". Oryginalny tytuł ("Der Gehülfe") oznacza kogoś pomiędzy asystentem a pomocnikiem, lokajem a totumfackim. Wyrękę, pomocnika, zaufanego. Wydaje się, że migotliwy status bohatera trafiającego do willi państwa Toblerów, i ciągłe samorozsądzanie, kim jest, kim mógłby być, kim byłby zdolny być, kim po...
Przypominamy wspaniałą powieść Roberta Walsera, osnutą wokół skrycie lub jawnie autobiograficznych wątków. Niemal pozbawiona akcji, utkana z rozmyślań, doświadczeń i lęków młodości, stanowi dziennik wychowanka surowej szkoły dla służących. Rola podwładnego, wiecznego dziecka pozwala na dystans wobec rzeczywistości, dystans, który daje przewagę. Daje możliwość naiwnej obserwacji, która wyostrza spojrzenie, pozwala wniknąć w istotę międzyludzkich relacji. „Nauczyć się tu można ...
Chodzi mi po głowie, że przed paru laty przedsięwziąłem, a było to w lecie, pierwszą dłuższą wędrówkę, w czasie której, o ile sobie przypominam, widziałem różne dziwne i piękne rzeczy. Mój rynsztunek składał się z jasnego, taniego ubrania na ciele, granatowego kapelusza na głowie i wędrownego toboła w ręce. Zabierałem ze sobą w szeroki, rześki, jasny świat zaszyte w kieszonki kamizelki oszczędności w formie nieposzlakowanego czeku…