Wydanie jubileuszowej książki należy do zakodowanych rytuałów i dobrych manier w społeczeństwie. Może być zatem dość pustym, choć całkiem przyzwoitym gestem, czymś w rodzaju dokonanej powinności poddanej retoryce celebrowania, jeżeli nie autocelebrowania. Niewątpliwie pięćdziesięciolecie Fundacji imienia Kościelskich jest odpowiednim momentem do podkreślenia zasług, sukcesów i wagi tej instytucji w polskim krajobrazie literackim. Znajdą się prawdopodobnie mówcy i kronikarze, ...