Morze, plaża i miłość wiejskiego chłopaka do młodziutkiej, ślicznej naturystki – ze środowiska, które paradoksalnie przeżywało swój rozkwit w trudnym okresie stanu wojennego.Czy taka miłość może być źródłem szczęścia czy przeciwnie – zmieni się koszmar. Andrzej JanczewskiUrodziłem się pod sam koniec wojny. Potem normalne dzieciństwo w niezbyt normalnych czasach i barwna młodość w szarej rzeczywistości. Dalej studia i lata zawodowo związane z elektroniką: pierwsze telewizory kolorowe, pierwszy internet szerokopasmowy. Niedawno przekazałem pałeczkę młodszym. A poza tym proste, zwyczajne życie: żona, dzieci, dom i domownicy mniejsi.Co lubię? Cztery pory roku, lasy, rzeki, zwierzęta.
Ebooka „Przełom lata”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink
na Android lub iOS
lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!
Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).
Czytelnik 16-11-2014
Pierwsze sensowne opowiadanie o naturystach.
Praktycznie wszystkie opowieści, jakie miałem okazję przeczytać albo przejrzeć, jeśli wspominały o naturyzmie, to wyłącznie w połączeniu z podtekstami seksualnymi. Okazowym przypadkiem był ebook znaleziony na Amazonie, który w bezpłatnym fragmencie prezentował się doskonale a po jego zakupieniu okazało się, że cała reszta dotyczy wyłącznie erotycznych przygód tytułowej "naturystki". W związku z tym podtytuł "Beach Tales" należałoby zamienić na "Bed Tales"... W przypadku opowiadania Pana Andrzeja Janczewskiego jest zupełnie inaczej. Autor prezentuje doskonałą znajomość środowiska warszawskich naturystów z lat 80-tych i choć główny wątek akcji umieszcza w fikcyjnej nadmorskiej miejscowości, całość okrasza dużą porcją sprawdzalnych bądź bardzo prawdopodobnych faktów. Wydarzenia opisane w "Przełomie lata" dzieją się w roku 1982, w smutnym czasie stanu wojennego. To był początek "złotych lat 80-tych" polskiego naturyzmu, kiedy w pobliżu niemal każdej plaży tekstylnej znajdował się obszar, na którym ubranie nie było obowiązkowe i nigdy nie świecił pustkami. Nikt chyba jeszcze nie zbadał tego fenomenu. Można domniemywać, że była to reakcja na smutny i szary świat PRL-u, pozbawiony podstawowego prawa człowieka - wolności. Naturyzm niósł radość i swobodę dającą złudzenie wolności, a zaczął zanikać w wolnej Polsce. Dziś naturyści stanowią znikomy procent naszego społeczeństwa a w mediach rzadko pojawiają się rzetelne informacje na ich temat. Cieszy mnie więc, że autor przypomniał nam te dawne czasy, niemal bez martyrologicznych dodatków. Każdy obecny czy też były naturysta z pewnością chętnie po tę pozycję sięgnie. Trudno mi ją jednak bez zastrzeżeń polecić, zwłaszcza osobom nie związanym emocjonalnie z tą tematyką, bo autor nie ma lekkiego pióra i czyta się je dość ciężko, głównie za sprawą dość drętwych, wyraźnie sztucznych dialogów.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem