Gdybyśmy stanęli na wierzchołku
  Andów, które piętrzą się szczególniej stromo około równika, ujrzelibyśmy na
  północ od rzeki Orinoko, młodszej siostrzycy Amazonki, olbrzymią płaszczyznę,
  zarosłą trawą, przeplecioną krzewami, usrebrzoną na zachodzie potokami i
  noszącą nazwę hiszpańską „llanos”. Podobnie, jak pampasy na południu i prerie
  na północy, llanosy tworzą ogromny step, który jednak w listopadzie, po
  ostatnich deszczach zwrotnikowych, przemienia się w wyschłą i szarą pustynię.
  Lecz kiedy zielenią się jeszcze gęste trawy, na stepie pasą się nieprzejrzane
  stada bydła, a za niemi uwijają się przyrośli do swych koni „llanerosy”,
  pastuchy. Llanosy docierają aż do podnóża Andów, i zdają się wspinać na nie
  zielenią, która słabnie, szarzeje z wolna, aż wreszcie kończy się srebrną
  linią wieczystego śniegu. Tu z rzadka od strony Wenezueli i Kolumbii dochodzą
  hacjendy hiszpańskich hodowców bydła i pną się także po schodach kamiennego
  grzbietu, wytwarzając szczególny rodzaj ludności „montanerów”, górali, którzy
  zżyli się równie z płaszczyzną stepu, jak i ze skalistymi wzgórzami. Czy to
  jednak llanerowie, czy montanerowie, obaj mają często do czynienia z dzikimi
  plemionami Indian rozbójniczych, tzw. „indios bravos”, którzy przed szybko
  postępującą cywilizacją cofnęli się w niedostępne wąwozy górskie i wyżyny
  Andów. Stąd dziś jeszcze czynią oni napady na zasunięte głęboko w step
  llanosów fermy, a najczęściej napadają w górach. Do takich szajek
  rozbójniczych należą szczególniej szczątki licznego niegdyś plemiona Ajmarów,
  zamieszkałego w Andach i żyjącego z polowania, hodowli bydła i ‒
  rozbójnictwa. W chwili, gdy rozpoczynamy nasze opowiadanie, na jednym ze
  schodów skalnych, w miejscowości wyżej opisanej siedziało pacholę może
  16-letnie w ubiorze Aymarów i zadumane patrzyło w przestrzeń. Oczy chłopca
  kierowały się ku llanosom, ukrytym za wierzchołkami gór, ku srebrnej wstędze
  Orinoko i biegły dalej jeszcze, mgląc się jakąś mgłą rozrzewnienia...
 
                        
                        
Ebooka „Sępie gniazdo”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink
                        na Android lub iOS
                        lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!
                        Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).