Opis treści
Kazimierz Kaz Ostaszewicz, człowiek, którego nie sposób scharakteryzować jednym zdaniem. Poeta, prozaik, aktor kabaretowy? Jest każdym z tych trzech w jednej osobie. Słuchanie jego wierszy wywołuje głębokie emocje i refleksje na temat losu emigrantów i ludzkości w ogóle. Jego powieści czyta się jednym tchem. Na estradzie bawi publiczność świetnym głosem i repertuarem obiegającym cały świat, wykonywanym w wielu oryginalnych językach.
Kazimierz Kaz Ostaszewicz urodził się w Wilnie w 1938 roku. W 1940 r. deportowany na Syberię, wraca do Polski w 1946 r. Pierwsze próby literackie i teksty do kabaretu studenckiego Fo-Pa w Gdańskim „Żaku”. Polskę opuszcza w 1969 roku i od 1970 r. na stałe przebywa w USA.
W latach 1980–1981 wydawnictwo „Czas” w Winnipeg publikuje w odcinkach jego pierwszą książkę Długie drogi Syberii, która ukazuje się drukiem w 1984 r. i zostaje uznana za emigracyjną książkę roku. Wielkie jabłko o życiu emigrantów w wieloetnicznym Nowym Jorku (1986) zostaje nagrodzone przez Związek Pisarzy Polskich na Obczyźnie w Londynie jako najlepsza książka wydana poza Polską. W tym samym roku Kazimierz Kaz Ostaszewicz otrzymuje nagrodę „Golden Poet” za wiersze o psach „It’ s good to have...” tłumaczone przez siebie na angielski. W 1987 r. wychodzi Czas nienarodzonych dni – historia rodziny polskiej od Powstania Warszawskiego po emigrację w Kalifornii. Do dorobku należy dodać tomy wierszy Garść Piasku (1981), Kryształowa kula (1983), Kłosy (1984), W dotyku (1995). W 1991 r. powtórna nagroda „Golden Poet”. W latach 1997–98 ukazuje się pierwszy, a następnie drugi tom prozy adresowanej do dzieci Oczy księżyca Arizony, a w roku 1999 – Ósmy kolor tęczy.
W jego domu w Tucson, w Arizonie, Kazik chętnie pokazuje swoje liczne trofea sportowe. Koszykówka, podnoszenie ciężarów (I miejsce w Kalifornii, 1984) i piłka nożna (I miejsce w lidze, 1985). Mówi o sobie, że najbardziej inspirują go kwiaty. Gości wchodzących do otoczonego kaktusami domu Kazika i Renaty wita napis na drzwiach: „Long live dogs and poetry”.
Witold Liliental