Opis treści
To ja byłam tym cichym głosem w głowie Platona. Chciałam, by ludzie zatracali się w miłości, żyli nią. Ale gdy sama się jej poddałam, sprowadziło to na mnie gniew zazdrosnego Zeusa, mojego przyszywanego ojca. Jeden błąd sprawił, że na własnych ustach poczułam smak zdrady. Z rozkazu najwyższego zostałam uwięziona na dnie morza, w królestwie tego, który miał dzielić ze mną wieczność. Ból, złość i jego szept... Tylko tyle pamiętam z mojego piekła. A gdy głos ucichł, został mi już tylko obłęd. I wtedy coś się stało. W jednej chwili byłam tam, a w drugiej znalazłam się na Ziemi, przygwożdżona przez intensywne spojrzenie zaskoczonych oczu, których nigdy wcześniej nie widziałam. Nazywam się Afrodyta. Zostałam stworzona, by kochać, ale to nienawiść mnie uratowała.