Opis treści
Biografia napisana przez Petera Ackroyda ukazuje mroczne prawdy, które kryją się za twórczością Alfreda Hitchcocka, jednego z najsłynniejszych dwudziestowiecznych reżyserów filmowych
Alfred Hitchcock był dziwnym dzieckiem: samotny tłuścioch, karmiący się żarliwymi trwogami i niemniej gorącymi ambicjami żył w izolacji od rówieśników. Wyobraźnia jednak nie dawała się zamknąć w ścianach domu, więc planował wielkie podróże wzdłuż i wszerz Europy, do czego wykorzystywał kolejowe rozkłady jazdy. Jak więc do tego doszło, iż ten płochliwy malec stał się jednym z najbardziej szanowanych i cenionych reżyserów filmowych w historii?
W wieku dorosłym Hitchcock bardzo starannie kontrolował to, jaki jego portret kreśli prasa i niektóre wydarzenia ze swego dzieciństwa bardzo rozbudowywał i upiększał, podczas gdy inne spychał w cień. Peter Ackroyd jednak sięga głębiej i pokazuje nam skutki: oto dumny ze swych sytuacyjnych żartów człowiek, który nawet w chwilach wesołości w głębi ducha pozostawał ponury i który codziennie tłukł jedną filiżankę, aby nieustannie przypominać sobie o kruchości życia.
W książce Ackroyda na chwilę migają wielkie gwiazdy kinowe, trochę na wzór słynnych cameo, pojawiających się w jednym, góra kilku kadrach filmu samego reżysera: widzimy Grace Kelly, Careya Granta czy Jamesa Stewarta, jak są zdegustowani jego pełnym dystansu stylem reżyserowania. Że była w tym pewna bezwzględność, o tym w sposób może najbardziej przekonujący świadczy fakt, iż w trakcie zdjęć do Ptaków Tippi Hedren została posiniaczona i pokaleczona przez najprawdziwsze, przerażone ptaki.
W swojej znakomitej książce Peter Ackroyd stara się dotrzeć do sedna naznaczonego okrucieństwem i pragnieniem dominacji życia i twórczości Alfreda Hitchcocka, jednego z najsłynniejszych dwudziestowiecznych reżyserów filmowych, który w przeciągu ponad pięćdziesięciu lat nakręcił ponad pięćdziesiąt filmów, z których wiele portretuje psychotycznych morderców.
„Ta niesłychanie przenikliwa biografia odsłania przed nami mechanizmy psychologiczne, które sterowały mistrzem filmów grozy”.
THE GUARDIAN