Opis treści
Świętosław Orzelski herbu Dryja (1549–1598), potomek rodu szlacheckiego wywodzącego się z Borzejowic koło Żnina, starosta radziejowski, poseł sejmowy i historyk był autorem dzieła Acta interregni post obitum nimirum Sigismundi Augusti przełożonego na język polski i wydanego przez Włodzimierza Spasowicza w latach 1856–1858. Wydane przez Włodzimierza Spasowicza dzieło Świętosława Orzelskiego, ze względu na wykazane przez recenzentów błędy merytoryczne występujące w edycji, jak również opuszczenia w tłumaczeniu tekstu, nie spełniło wymogów stawianych przed edytorem przez historyków. W obecnie przygotowanej edycji Bezkrólewia… dokonano weryfikacji polskiego tekstu w oryginalnej wersji (nie uzupełniono go o fragmenty opuszczone przez Spasowicza), poprawiono zniekształcone nazwiska, nazwy miejscowości itp. Edycję wzbogacono również o przypisy rzeczowe zawierające szczegółowe informacje na temat poszczególnych faktów historycznych, osób oraz nazw geograficznych – celem udostępnienia po raz pierwszy czytelnikom dowartościowanego pod względem naukowym dzieła, które pozostaje znaczącym zabytkiem piśmiennictwa historycznego XVI w. i ważnym źródłem do dziejów Rzeczypospolitej Obojga Narodów po śmierci Zygmunta Augusta. Nowa edycja Bezkrólewia… składa się z trzech tomów: tomy pierwszy i drugi obejmują po trzy księgi, na tom trzeci składają się dwie księgi. W tomie pierwszym czytelnik mógł zapoznać się z przebiegiem wydarzeń w Rzeczypospolitej Obojga Narodów od śmierci Zygmunta Augusta w 1572 r. do koronacji i sejmu koronacyjnego Henryka Walezego w 1574 r. Tom drugi zawiera opis wydarzeń okresu interregnum od opuszczenia przez Henryka Walezego Rzeczypospolitej w 1574 r. do zakończenia sejmu elekcyjnego w 1575 r. – rozdwojonej elekcji Maksymiliana II Habsburga i Stefana Batorego.
Świętosław Orzelski, kończąc swoje dzieło, zwrócił się m.in. z przesłaniem do przyszłego czytelnika: „Ufamy, że bezstronny czytelnik będzie najsprawiedliwszym sędzią wszystkich tych wydarzeń i że więcej będzie zważał na kolej i następstwo wypadków niż na piękność i gładkość słowa, tym bardziej że napisaliśmy niniejsze dzieło nie dla czczej zabawy, lecz dla pamięci, że nie szczędziliśmy pracy dla zbadania prawdy i że nikomu, nawet najbardziej nam sprzyjającemu, nie folgowaliśmy więcej, niż rzecz sama i prawda kazały”.