Opis treści
Starałem się opisać mój Kościół według standardów Pawłowych, to znaczy "unikając postępowania ukrywającego sprawy hańbiące". Bez retuszu, ale i bez histerii, za to z augustyńską pokorą...
ks. Robert Skrzypczak
W zachodnioeuropejskich wspólnotach kościelnych mało kogo już dziwi odpust parafialny bez Eucharystii, konfesjonały bez kolejek czy konferencje na temat nieaktualności Humanae vitae. Nie dziwią księża czy świeccy katecheci, którzy nie lubią stuły i maryjnych procesji, za to uwielbiają dyskusje na temat wyrównywania nierówności społecznych, racji przemawiających za uznaniem eutanazji czy usprawiedliwiających pary "dorosłych dzieci" żyjących wspólnie bez ślubu. Są oni wytworem pokolenia `68, czyli generacji pigułki i lateksu. Ten styl myślenia, niestety, poprzez narzędzia zbiorowej wyobraźni i siłę spłaszczonego dyskursu, zaczyna dobierać się także do dzieci pokolenia S.B. kard. Stefana Wyszyńskiego i bł. ks. Jerzego Popiełuszki, nie myśląc oszczędzać nikogo. Potrzeba refleksji, potrzeba też nawrócenia.