Opis treści
CZY LAURZE UDA SIĘ WKUPIĆ W ŁASKI NOWO POZNANYCH LUDZI I ROZWIĄZAĆ KRYMINALNĄ ZAGADKĘ? CZY ZDOŁA PONOWNIE OTWORZYĆ SWOJE SERCE NA MIŁOŚĆ?
Laura pracuje jako dziennikarka śledcza dla ogólnokrajowego tygodnika „Meritum”. Trudne doświadczenia z przeszłości sprawiły, że całą swoją uwagę skupiła na budowaniu kariery zawodowej, dlatego w skrytości ducha marzy o awansie. Gdy otrzymuje szansę, aby objąć wyższe stanowisko, nie waha się ani chwili – postanawia spędzić najbliższe trzy tygodnie w malutkiej wiosce na Mazurach i napisać reportaż dotyczący zabójstwa młodej kobiety. Ku jej niezadowoleniu, razem z nią jedzie tam również Arek – irytujący współpracownik, który od roku nieudolnie zabiega o jej względy. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy bohaterowie docierają na miejsce. Okazuje się bowiem, że mieszkańcy wioski stanowią bardzo hermetyczne środowisko i pilnie strzegą tajemnicy, którą owiana jest okolica.
ola_lifestyle 24-04-2025
ola_lifestyle 24-04-2025
Gdy otworzyłam „Ciszę w mazurskim lesie” Sandry Podleskiej, poczułam, jakby ktoś chwycił mnie za serce i nie puszczał do ostatniej strony. Ta książka to emocjonalny wir – od pierwszych zdań wciągnęła mnie w mazurską ciszę, która koi, ale i zmusza do spojrzenia w głąb siebie. Czytając, czułam zapach sosen, słyszałam szelest liści, a jednocześnie drżałam z niepokoju, odkrywając tajemnice Olszan Czarnych. Laura, dziennikarka z ogniem w duszy, stała mi się bliska – jej upór i lęki odbijały moje własne. Wątek kryminalny? Jak rollercoaster! Zwroty akcji sprawiały, że serce biło mi szybciej, a zagadka śmierci trzymała w napięciu. Ale to relacje, zwłaszcza rozmowy Laury z wycofanym Ernim, rozrywały mi duszę – tyle w nich niewypowiedzianego bólu i prawdy. Ta historia o szukaniu siebie, o miłości, która rodzi się cicho, i o drugich szansach zostawiła mnie ze łzami i nadzieją. Mazury w tej powieści to magia, a zakończenie? Gorzko-słodkie, jak życie.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem