Opis treści
Ksiądz Jerzy Czarnota jest – jak zwykło się mawiać, spotykając taki typ liryki – poetą kultury. Ktoś, kto obserwuje dzieła sztuki, penetruje przestrzeń idei... Sztuka dlań – jak sugeruje to w paru utworach – zwłaszcza ta najwyższego lotu, odzwierciedla doskonałość natury, a więc świata, kosmosu i jego Stwórcy... Myślę, że wiersze Jerzego Czarnoty są zaproszeniem do dialogu – zresztą one same są wieloraką rozmową, na różną porę i światło dnia, wtedy kiedy „niebezpiecznie łatwo wypełnia mnie spokój i kiedy możemy otrzymać łaskę wysokiej pogardy”.
Konstanty Pieńkosz („Ład”)
Nikodemowa liryka pytań to koncepcja zbliżona nieco do herbertowskiej poezji Pana Cogito. Jednak jest to tylko podobieństwo zewnętrzne, w samej konstrukcji, dramaturgii. Nikodem Czarnoty to postać inna niż Pan Cogito... Nieprzypadkowo bowiem zadając pytania i rozmawiając z sobą, bohater liryczny nosi imię wysnute nie z Kartezjusza, lecz z... Ewangelii. Nie mówi on „myślę, więc jestem”, lecz raczej „wierzę, więc jestem”... Wiara występuje tu nie jako coś, co zostało dane, lecz jako to, co zadane...
Bogdan Ostromęcki („Literatura”)
Wiersze Jerzego Czarnoty mają „dobrą duszę”. Przypominają staruszkę z Domu Emerytów, coraz bardziej niematerialną. Chrystusa przesuwającego ledwo widoczną wskazówkę południa, czarne topole, do których poeta się zwraca: od was chcę się dowiedzieć dokąd idę. W całym tomie ani razu nie spotykamy słowa miłość, raz jeden tylko słowo samotność. Poeta nie posługuje się wielkimi słowami, małe słowa więcej powiedzą. W wierszach Czarnoty to, co milczy, rzuca światło.
Ks. Jan Twardowski („Więź”)