Opis treści
Przez najgorsze, co można sobie wyobrazić, przychodzi najlepsze, czego nie można sobie wyobrazić. Od najgorszego przechodzi się do najlepszego, jak z zachodu na wschód. Naprawdę istnieje takie miejsce, po drugiej stronie świata, gdzie wschód i zachód są jednym. Nie sądzisz, że istnieje coś tak potwornie i szalenie dobrego, że musi się to wydawać czymś złym? Od blasku słońca ciemnieje w oczach; a przecież słońce się zaćmiło, bo jeden człowiek był zbyt dobry, by żyć.
Nie rozumiesz, jak płytcy są ci wszyscy współcześni, którzy mówią, że nie ma czegoś takiego jak przebłaganie lub zadośćuczynienie, kiedy serce pragnie tylko tego jednego w obliczu grzechów świata? Dopóki kłamstwo kwitło jak zielony wawrzyn, zło dotykało cały wszechświat. Ktoś musiał być straszliwie dobry, by zrównoważyć to, co było tak złe. Ktoś musiał być zbyt dobry, by przechylić szalę tego sądu.
Bardzo często dzicy naprawdę rozumieją, czym jest religia, w przeciwieństwie do wielu ludzi o wzniosłych zasadach moralnych. Oni uciekliby z krzykiem, gdyby tylko dotarł do nich przebłysk tego, co znaczy religia. To coś, co przejmuje grozą… Nikt, nawet sam Bóg mnie nie powstrzyma, jeśli zapragnę cierpieć niesprawiedliwość. Zabronienie mi tego byłoby największą ze wszystkich niesprawiedliwością.