Opis treści
Poczucie kryzysu demokracji wydaje się dziś powszechne – kłopoty integracji Unii Europejskiej, oligarchizacja polityki w USA, efektywność gospodarcza reżimów autorytarnych i rosnąca niechęć do tradycyjnych partii, liderów politycznych i samych państw sprzyjają wizjom schyłku świata jaki znamy. Turbulencjom gospodarczym, wzrostowi nierówności i wypaleniu się tradycyjnej polityki towarzyszy wielka fala społecznego niezadowolenia. Na ulice i place miast całego świata wylegają celebryci i prekariusze, wykładowcy uczelni i bezrobotni, hipsterzy i związkowcy – rzadko razem, często bez ideologii, zazwyczaj w imię „prawdziwej” demokracji, zawsze przeciwko establishmentowi.
Czy „oburzeni” wszystkich krajów połączą się i zmienią oblicze demokracji? A może globalne protesty społeczne – od Bułgarii, przez Turcję i Rosję aż po Tajlandię – to symptom globalnej niemocy, a wiek XXI będzie wiekiem rewolucji, ale bez rewolucyjnych konsekwencji? Iwan Krastew, jeden z najbardziej wpływowych intelektualistów publicznych ostatniej dekady świat rozchwianej, niepewnej swego losu i tak często bezradnej demokracji ogląda z lotu ptaka. Szuka logiki i celu tak powszechnych ostatnio protestów, stawia prowokacyjne tezy – i zostawia nas samych z dylematem: czy bardziej sensownie jest obalić rząd, czy się nad nim użalić.