Opis treści
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła! Któż nie zna tych dziarskich słów? Któż nie słyszał nigdy o „odważnym” Stefku Burczymusze? Któż nie uronił łzy, a może i dwóch, nad losem rodziny z Naszej szkapy?
Tak właśnie pisała Maria Konopnicka – z wyczuciem rytmu i z wrażliwością na język, z humorem, a czasem z ostrą puentą. Niekiedy zostawiała czytelników, szczególnie tych starszych, z refleksją, innym razem dawała – tym młodszym – moralnego prztyczka w nos. Utwory Marii były tak wielowymiarowe jak ona sama i epoka, w której żyła.