Opis treści
Hailee skrywała tajemnicę. Mroczną i ponurą, o której nikt nie wiedział i nikt nie powinien się dowiedzieć. A już na pewno nie Chase. Hailee nie chce już dłużej udawać. Wpadła po same uszy, wbrew wszelkim swoim wcześniejszym planom. Wbrew temu, że od pierwszej sekundy, kiedy przed nim stanęła, była przekonana, że straci Chase’a. Ale każdym uśmiechem i każdym dotykiem chłopak coraz bardziej podbijał jej serce. Może jednak Hailee i Chase mają jakąś szansę? A może przeciwnie – muszą zdać sobie sprawę, że czasami nawet miłość nie wystarcza, aby dwoje ludzi mogło być razem? Kontynuacja historii Hailee i Chase’a znanej czytelnikom z Falling Fast.
Angelika 20-04-2021
Angelika 20-04-2021
"Flying high" to kontynuacja historii Hailee i Chase'a z "Falling fast". I szczerze mówiąc chyba nie umiem wybrać, która z nich podobała mi się bardziej. Każda z nich jest wyjątkowa. "Flying high" jest bardziej wzruszająca i smutna. Wywołała we mnie mnóstwo ciężkich emocji. Podczas jej czytania łzy w oczach miałam praktycznie non stop. Natomiast "Falling fast" jest książką bardziej zabawną, uroczą, romantyczną. Jest w niej więcej akcji, przy czym w drugiej części nie ma jej prawie wcale, jest zdecydowanie bardziej nostalgiczna. W obu książkach występują zupełnie inne emocje, niemniej jednak obie są tak samo cudowne. Historia jest opisywana z perspektywy obu bohaterów, co osobiście uwielbiam. To zawsze sprawia, że książkę czyta mi się lepiej. Bardziej się wczuwam, mocniej zżywam z bohaterami, potrafię lepiej zrozumieć ich emocje i zachowanie i co za tym idzie- książka jest dla mnie bardziej emocjonująca. Pani Bianca świetnie tu wykreowała bohaterów oraz ich relacje. Do tego dochodzi dobrze poprowadzona akcja, pięknie ukazana potęga miłości oraz przyjaźni no i niesamowity styl autorki, który niezmiennie uwielbiam. Biancę Iosivoni polubiłam za serię "First" a teraz, po przeczytaniu tej dylogii lubię ją jeszcze bardziej. Autorka porusza trudne tematy, pisząc o nich w przepiękny sposób, jednocześnie dając nadzieję. Jestem jak najbardziej usatysfakcjonowana finałem tej historii. Czyta się ją błyskawicznie. Książka mimo, iż przez większość czasu jest pełna bólu i niewyobrażalnego smutku, jednocześnie jest pozycją, z którą spędziłam niesamowicie dobry czas. Jestem nią po prostu oczarowana. Uwielbiam ją i z całego serca Wam polecam! http://www.angelika-jasiukajc-blog.pl/2021/04/recenzja-flying-high-bianca-iosivoni.html#more
Opinia nie jest potwierdzona zakupem
pola_reads 07-02-2021
pola_reads 07-02-2021
"Wszystkim, którzy znają ciemność. Nie jesteście sami. Nigdy nie jesteście sami". Długo się zbierałam, żeby napisać recenzję "Flying high" Bianci Iosivoni. Jest to druga część, która swój początek miała w "Falling fast". I szczerze, nie do końca wtedy zrozumiałam i pojęłam tę historię. Nie miała ze mną za dużo wspólnego. Nie pojmowałam rozumowania głównej bohaterki. Jak szybko wszystko może się zmienić.. "Nie czuć niczego jest sto razy gorsze, niż czuć wszystko. Nawet jeśli to boli. Nawet jeśli mnie to wewnętrznie rozdziera i nie wiem, jak sobie z tym wszystkim poradzić". Poprzednia część skończyła się w momencie gdy Hailee postanowiła odebrać sobie życie. Zrealizowała wszystkie punkty ze swojej listy i postanowiła połączyć się z Kate i Jasperem. To było złe, niewłaściwe! Bo jak ona mogła? Co to w ogóle za decyzja? Przecież przeżyła piękne lato.. Ale tak to właśnie działa. Już teraz wiem, jak można uśmiechać się przez łzy. Jak można udawać przed całym światem, że wszystko jest w porządku, choć w środku czujesz jak coś w Tobie umiera. Na szczęście Chase zdążył na czas. Hailee nie zrobiła tego. Jednak do ostatniej kartki tej historii walczy o siebie. Próbuje nie dać się ciemności, utrzymać się na powierzchni, choć wcale nie jest to łatwe. I to właśnie przyjaciele z Fairwood dają jej siłę. A Chase jest jej najlepszym kołem ratunkowym. Pomagają sobie nawzajem walczyć o siebie. To była dla mnie bardzo emocjonalna książka. I może nie przeżyłam tego co Hailee, nie straciłam bliskich mi osób, ale po ostatnich miesiącach mojego życia trochę rozumiem z czym ona się zmaga. Bo ciemność wślizguje się niepostrzeżenie gdy się poddajesz. Gdy nie widzisz żadnego celu przed sobą. A to opowieść o tym, że trzeba walczyć. Znajdziemy w niej wskazówki na czym się skupić. I jak sobie z tym poradzić. To nie jest łatwa historia i wcale nie czytało się jej lekko i przyjemnie. I jestem świadoma, że wielu osobom się nie spodoba ze względu na długie monologi oraz fabułę która powoli płynie w tej książce. Ale można z niej wyciągnąć coś dla siebie. I może trochę docenić to co się ma? "Nie wiem, czy on trzyma się mnie, czy ja jego, czy może oboje trzymamy się nawzajem. Wiem tylko, że chcę tego, co się tu teraz dzieje, że pragnę tęgo mężczyzny - i wszystkiego, co się z nim łączy. Nieważne, jak niepewna jest przyszłość i jakie trudności stoją jeszcze przed nami ".
Opinia nie jest potwierdzona zakupem