Opis treści
Renata Jabłońska urodziła się w 1935 roku w Łodzi, gdzie po powrocie z wojennej tułaczki ukończyła liceum i studiowała polonistykę. Od 1957 roku mieszka w Tel Awiwie. Przedstawiamy jej następną ksiązkę.
Wydaje mi się, że to, co potem, pamiętam, choć przez mgłę.
Przenocowałyśmy u Ukraińców. Mama im zapłaciła i nazajutrz podwieźli nas wozem na dworzec. Głośniki wyły: „Pomniat wsie atamany, pomniat polskije pany...”.
Mama i Estera były przerażone. Potem, gdy podrosłam, mama opowiadała, że dziadek zawsze straszył bolszewikami, którzy mordują ludzi.
Jakoś dojechałyśmy do Łucka.
Tata wynajmował kąt dużego pokoju w mieszkaniu żydowskiej rodziny. Nie było go, gdy przyszłyśmy; pracował gdzieś, nielegalnie. Gospodyni poczęstowała nas herbatą. Gdy tata przyszedł z pracy, nie wierzył, że nas naprawdę widzi.
Fragment książki