Opis treści
Wśród nieprzeliczonej rzeszy świętych, żaden nie posiadł tak wielkiej w dzisiejszych czasach sławy jak św. Franciszek. U niego to miłość Boża uwydatniła się w cnotach, najbardziej wzruszających serce teraźniejszego człowieka; tym bardziej mu imponują, im mniej sam jest skłonny je pełnić: w miłości bliźniego i ubóstwie. Chwała św. Franciszka trwała przez całe średniowiecze, podczas nowowierstwa w. XVI i oświecenia wolteriańskiego doznała zaciemnienia; dzisiejsze czasy dopiero nowym blaskiem rozjaśniły wizerunek Poverella. Ale oraz z innego punktu widzenia podjęły kult tego, który wszelkie stworzenie nazywał bratem swoim i siostrą. Stosunek średniowiecza do świętego wyraża doskonale wielka księga Bartłomieja Pizańczyka De conformitatibus, o podobieństwach św. Franciszka do Pana Jezusa, wyraża tak przedmiotem jako i sposobem dowodzenia, z logistycznej argumentacji uplecionym. Nasza doba wznowiła cześć jego pamiętną książką Sabatiera pod znamiennym nagłówkiem Życie Franciszka z Asyżu, wznowiła ją przynajmniej w rozległych kołach elity umysłowej. W historyzmie swoim staramy się odtworzyć postać świętego asyskiego, wstawić ją w splot ówczesnych wydarzeń, na tle ich uprzytamniając rozumieniu naszemu, wpływ jego uwydatnić na czas, na ludzi, nakreślić znaczenie w rozwoju cywilizacji religijnej, umysłowej, artystycznej, społecznej. Trzeba tu aparatu ogromnego, ale bez niego dzisiejsze pokolenie nie znajduje drogi, którą by mogło dojść do pojęcia mężów przeszłości.