Opis treści
Kiedy katedry były białe” to efekt pierwszej podróży legendarnego architekta do Ameryki. W 1935 roku papież modernizmu przeżywał kryzys. Sfrustrowany oporem na który trafiła awangarda i w ZSRR, i w III Rzeszy, i w demokratycznej Francji, przyjął zaproszenie Fundacji Rockefellera i wybrał się z wykładami do USA. Liczył na to, że jego radykalne idee miasta przyszłości (tzw. Miasto promienne) i nowej organizacji społeczeństwa znajdą podatny grunt w nowym, nieobciążonym tradycją świecie.
Inspiracją i bohaterem książki jest Nowy Jork. Dla Europejczyków był on w latach 30. tym, czym dziś Szanghaj czy Dubaj – miastem nowych możliwości, fascynującą i jednocześnie obcą metropolią, w której możliwe było to, co nie do pomyślenia na Starym Kontynencie. W wieżowcach Manhattanu Le Corbusier zobaczył „białe katedry nowoczesności” – symbol możliwości i aspiracji swojej epoki.
„Katedry” nie są książką tylko o architekturze. Autor równie błyskotliwie pisze o podróżach koleją, o seksualności Amerykanów, ich manierach i etyce pracy, o świecie wielkiego biznesu i sztuki. Wieżowce i kluby jazzowe Manhattanu, fabryki Forda i uniwersytety, niedostępne w Europie wygody i cuda techniki, spotkania z wpływowymi ludźmi i rozmowy podsłuchane w restauracjach, Louis Armstrong i Caravaggio, Rockefeller i Freud zainspirowali niezwykłą książkę – połączenie architektonicznego i politycznego manifestu z dziennikiem podróży Europejczyka patrzącego na młodą amerykańską cywilizację z mieszaniną podziwu i wyższości.Podróż, a później książka, miały kolosalne znaczenie dla promocji idei modernizmu na świecie. Jerzy Sołtan – jeden z największych polskich modernistów – „Katedry” wskazywał jako książkę, która ukształtowała go na całe życie i doprowadziła pod drzwi paryskiej pracowni Le Corbusiera. „Katedry” stały się również inspiracją do wydanej właśnie po polsku książki Rema Koolhaasa „Deliryczny Nowy Jork”.