Opis treści
Skoro przez rozdział rozumiemy już tylko taki układ stosunków między Kościołem a państwem, w którym nie ma ustalonej między nimi współpracy, to łatwo zrozumiemy, że może on być tolerowany tam, gdzie konieczność dziejowa go sprowadziła, ale że nie może być stawiany za ideał, do którego winno się dążyć. Ideałem może być tylko współpraca i wolno jej wymagać od państwa. Skoro bowiem pojedynczy człowiek ma obowiązek czcić Boga i we wszystkim rachować się z jego prawem, to nie ma żadnej racji, aby i zbiorowość ludzka, jaką jest państwo, miała być od tego uwolniona. Tym się tłumaczą wyżej wymieniane potępienia ze strony Kościoła liberalizmu katolickiego, który pod hasłem „wolny Kościół w wolnym państwie” pragnął wszędzie widzieć zaprowadzenie rozdziału.