Opis treści
11 września w czasie popołudniowego samotnego lotu rozpoznawczego w rejon Dęblina sierż. pil. Leopold Flanek prawdopodobnie stoczył walkę z dwoma Messerschmittami Bf 109E z I./JG 76. Jeden z wrogich myśliwców został uszkodzony i musiał lądował przymusowo na brzuchu koło Białobrzegów.
Natomiast Antoni Markiewicz w raporcie do komisji płk. Bajana tak opisał tę walkę:
Dnia 9-9-1939 godz. 16.00 -17.30.
Straty npla 1 Junkers Ju 86 uszkodzony.
O godz. 16.00 startujemy kluczem (kpt. Wiórkiewicz, kpr. Pietrasiak i ja) na alarm z lotniska zapasowego Kraczewice koło Kraśnika. Będąc na wysokości około 1500 m, pomiędzy Zwoleniem a Puławami, zobaczyłem 1 Junkersa Ju 86 lecącego w kierunku na wschód. Junkers po zobaczeniu nas, poszedł piką do lotu koszącego i po pewnym czasie zakręcił w lewo o 180 stopni i znalazł się dokładnie naprzeciw mnie, 20 m poniżej. Zrobiłem gwałtowny atak z góry w osi i oddałem do niego jedną długą serię z odległości
30-40 m. Junkers po zakończeniu zakrętu wyszedł na kierunek południowy i, lecąc nisko nad Wisłą, był ostrzeliwany przez kpt. Wiórkiewicza. Poszedłem na prawą stronę Junkersa, mając nadzieję, że kiedyś musi zakręcić na zachód, a lecąc bardzo nisko, nie byłem przez niego widziany. W okolicy Annopola Ju 86 zakręcił w prawo na zachód, będąc z przodu, zaatakowałem go, oddając dwie średnie serie z odległości 100-120 m. Po ataku mając mało benzyny, zawróciłem na lotnisko, meldując d-cy dyonu.
Losy zaatakowanego przez klucz polskich myśliwców Dorniera Do 17 ze Stab./KG 77 (lot od godz. 15.22 do 19.08) tak zostały opisane w niemieckim dokumencie:
7.09.39. O godz. 15.22 wystartował na lot rozpoznawczy Do 17 (Lt. Reutera). Zadanie nie mogło zostać przeprowadzone z powodu ostrzału artylerii przeciwlotniczej oraz pościgu 4 myśliwców. Dzięki manewrom w lewo i w prawo pil. Uffz. Kellerowi udało się doprowadzić do zestrzelenia nieprzyjacielskiego myśliwca. Trzy pozostałe myśliwce pomimo tego dalej ścigały maszynę i pozostawiły ją po tym, jak skręciła na zachód.