Opis treści
Milczenie lodu
Milczenie lodu to nie tylko kryminał według najlepszych wzorów skandynawskiego noir. Jónasson po mistrzowsku opowiada o ludziach i zbrodni, uczuciach i samotności. Jego bohater to nie znużony, cyniczny detektyw, tylko młody policjant, niedoszły ksiądz, naznaczony bolesną przeszłością.
Prawdy nie ukryje ani lód, ani noc polarna. Nawet jeśli będą milczeć…
Siglufjördur, małe rybackie miasteczko na północy Islandii, jest jak pułapka. Wciśnięte w głęboki fi ord, rzadko widzi słońce. Zimą odbierający siły mrok trwa kilka miesięcy. Jedyna droga, którą można stąd uciec, prowadzi przez stary tunel zasypany śniegiem niedostępny aż do wiosny. Tu nikt nikomu nie ufa. Wszyscy wiedzą o sobie wszystko i wszyscy milczą.
Ari Thór Arason chciał być filozofem, studiował teologię, ale skończył szkołę policyjną. Pierwszą pracę znalazł właśnie tu. Nie jest to dobre miejsce dla kogoś, kto nie pogodził się ze swoim życiem i nie ma zbyt grubej skóry.
Krwawy ślad na śniegu, zabójstwo młodej kobiety, dziwna śmierć sławnego pisarza… Ari Thór wbrew wszystkim musi przedrzeć się przez lodową barierę, którą odgrodzili się mieszkańcy i wniknąć w ich przeszłość. Wydarzenia sprzed lat zaczynają splatać się z teraźniejszością.
Krąg podejrzanych zacieśnia się, śledztwo staje się coraz bardziej osobiste. Okruchy prawdy stopniowo układają się w całość…
Milczenie nocy
Złowieszczy.
Tak, to jest to słowo. Było coś złowieszczego w tym starym, walącym się domu. Ściany były ziemiste i posępne, szczególne teraz, w zacinającym deszczu. Tutaj jesień była raczej stanem umysłu niż porą roku. Zima przyszła szybko, zaraz po lecie, w końcu września, albo na początku października, jakby jesień zaginęła gdzieś po drodze na północ. Herjólfur, inspektor policji z Siglufjördur, nie tęsknił za nią za bardzo, przynajmniej za jesienią z Reykjaviku, w którym dorastał. Zaczął cenić lato w Siglufjördur, z oślepiająco jasnymi dniami. Zima też mu się podobała, z ogarniającą wszystko ciemnością, która ow?ała się wokół człowieka jak ogromny kot.