Opis treści
Trzy kobiety, które łączy ten sam mężczyzna. Dla jednej był mężem, dla drugiej jest synem, dla trzeciej bratem. Ale nie to jest najważniejsze. Każda z nich przeżywa rozpad swojego związku i staje w obliczu złowieszczego słowa na „r”, często podawanego jako główny powód niechęci do zawierania małżeństwa.
Młoda, ambitna bizneswoman, starsza bibliotekarka, instamama z dyplomem czeladnika fryzjerstwa w szufladzie. Trafiają na różnych mężczyzn, ale z żadnym z nich nie da się żyć.
Mimo że wszystko skrupulatnie zaplanowały, starannie dokonywały wyborów, łańcuszek przyczynowo-skutkowy sam rozwinął się do rozmiarów Jezusa w Świebodzinie. I nie było już odwrotu.
Prędzej czy później nadejdzie ten dzień. Przyjdzie SMS, zapika komunikator lub ktoś życzliwy zapuka do drzwi. Czasami po prostu rzucisz na coś okiem i niestety, nie możesz już tego odzobaczyć. Nie da się odsłyszeć, odwidzieć, nie zapamiętać.
I świat zawali ci się na głowę.
A może przeciwnie? Stanie przed tobą otworem?
Czytelnik Woblinka 04-05-2020
Czytelnik Woblinka 04-05-2020
Miłość nie jest łatwą sprawą. Nie każdy związek kończy się happy endem, nawet… jeśli dochodzi do ślubu. Co może pójść nie tak? Cóż… całkiem wiele rzeczy. Trzy kobiety, trzy historie, trzy zranione serca. Każda z nich inna, każda kochająca na swój sposób. W ich życiu pojawił się pewien mężczyzna, dla jednej był mężem, dla drugiej synem, a dla trzeciej bratem. Ambitna bizneswoman, stateczna bibliotekarka i podążająca za trendami instamama. Zupełnie inne, a jednak coś je połączyło. Tak, jak sugeruje opis książki, mamy więc opowieść o losach trzech kobiet. Ale wbrew temu, czego można się spodziewać, są to raczej luźno powiązane historie. Również wspomniany mężczyzna w 2/3 książki nie odgrywa większej roli. Pojawia się, jest punktem wspólnym i w zasadzie tyle. To, co piszę, nie brzmi zbyt atrakcyjnie. Ale to mylne wrażenie, które mimo wszystko towarzyszyło mi podczas pierwszych stron. Początkowo „Miłość aż po rozwód” nie wyróżniało się niczym szczególnym. Ot kolejna opowieść o silnej i niezależnej kobiecie, której nie interesowała miłość, ale los pchnął ją w męskie ramiona. Jednak pomimo tak negatywnej, pierwszej oceny, czytałam dalej. Lekka narracja, bezpośredniość fabuły oraz liczne, raz słodkie, raz gorzkie przemyślenia, trzymały mnie przy książce. Powoli zaczynałam odrywać ciekawą i na swój sposób przejmującą opowieść. Nie ckliwe romansidło o tym, że miłość wszystko zwycięży, ale trudną relację o nieodpowiednich związkach.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem
Patriseria 03-05-2020
Patriseria 03-05-2020
Podchodziłam trochę sceptycznie do tej książki, ale muszę przyznać, że to bardzo udany debiut. Autorka tworzy obrazy trzech charakterystycznych kobiet, których łączy jeden mężczyzna. Żona, matka I siostra – każda inna, ale każda musi zmierzyć się z porażką jaką jest rozwód. Na uwagę zasługuje bardzo przyjemny styl, poprawna forma I język autorki. Jestem zaskoczona jak fenomenalnie wręcz zmienia sposób pisania i myślenia, w zależności od bohaterki. Rzadko się zdarza by ktoś debiutujący potrafił dobrze kreować bohaterów. Polecam.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem
Czytelniczka Woblinka 02-05-2020
Czytelniczka Woblinka 02-05-2020
Joanna, Jadwiga, Ewelina. Trzy kobiety, które łączy jeden mężczyzna. Lekka powieść idealna na oderwanie się od rzeczywistości. Dzięki nucie humoru czyta się jeszcze przyjemniej. Polecam!
Opinia nie jest potwierdzona zakupem
Paulina W. 01-05-2020
Paulina W. 01-05-2020
Trzy różne historie, trzy kobiety i rozwód. Mieszanka wybuchowa, ale warta poznania. Książkę czyta się szybko, w sam raz na oderwanie od rzeczywistości. Debiut Kingi jest jak najbardziej udany!
Opinia nie jest potwierdzona zakupem
marzipan_coffee 30-04-2020
marzipan_coffee 30-04-2020
Książka "Miłość aż po rozwód" jest udanym debiutem literackim Kingi Gąski. Ukazuje różne oblicza związku, który najpierw rozkwita i promienieje ale z czasem zaczyna się psuć. Napisana jest lekko, z nutą humoru, co sprawiło, że całkowicie mnie pochłonęła. Autorka przedstawia historię trzech kobiet, które łączy jeden, pełen tajemnic mężczyzna, o imieniu Paweł. Dla Joanny był mężem, dla Jadwigi jest synem, a dla Eweliny bratem. Joanna jest młodą, atrakcyjną i pełną ambicji właścicielką dobrze prosperującej firmy. To typowa businesswoman, kobieta sukcesu, która na pierwszym miejscu stawia sprawy zawodowe. Jadwiga natomiast jest doświadczoną przez życie kobietą. Rozwódką próbującą ułożyć je sobie na nowo z innym mężczyzną. Pracuje w bibliotece, a w wolnych chwilach zajmuje się uprawą roślin i gotowaniem. Swoim hobby dzieli się na Instagramie założonym za namową córki. Jest matką dwójki dzieci i osobą dla której szczęście bliskich jej osób jest ważniejsze od własnego. Ewelina z kolei jest młodą mamą, a zarazem Instagramerką. Uwielbia dzielić się swoim życiem z innymi. Na co dzień zajmuje się domem i wychowaniem córki – Zuzi. Utrzymanie rodziny należy do jej sporo starszego męża – Sebastiana, nastoletniej miłości Eweliny. "Zazwyczaj coś się psuje powoli, czasami niezauważalnie, po cichu, ale każdego dnia. Pojawiają się małe tajemnice, niedomówienia, bariery. I złe słowa, które zżerają od środka. I jeszcze gorsze czyny. Wszystko kumuluje się, narasta, a ludzie od siebie oddalają. Żyją, jak co dzień, tylko wciąż przeciągając strunę." Książka opowiada o współczesnych relacjach damsko-męskich. Pokazuje związek w całym jego przekroju. Od niewinnego, szalonego i pełnego emocji początku, kiedy wszystko jest idealne, przez prozę życia codziennego, po pojawiające się problemy, prowadzące do jego rozpadu. Wykreowani bohaterowie są tak naturalni, że mogą być osobami, które spotykamy na co dzień, nawet o tym nie wiedząc. Bardzo podoba mi się nowoczesny sposób przedstawienia historii. Hasztagi użyte przed każdym fragmentem pozwalają czytelnikowi dowiedzieć się, z czym za chwilę przyjdzie mu się zmierzyć. Autorka w swojej powieści ukazała wiele przyczyn prowadzących do rozpadu małżeństwa, które mogą dotyczyć każdego z nas. Nakreśliła także problem trwania w związkach, które ograniczają, rozczarowują lub krzywdzą. Książka wywołuje całe spektrum emocji. Od niedowierzania, poprzez śmiech, złość, aż po współczucie. Zmuszając jednocześnie do przemyśleń nad własnym życiem i związkiem. Ze swojej strony polecam wszystkim kobietom. Myślę, że jest to lektura, przy której można miło spędzić czas.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem