Opis treści
Bob Johanson właśnie sprzedał swoją firmę informatyczną i już nie może się doczekać życia pełnego atrakcji - książek do przeczytania, filmów do obejrzenia i miejsc do odwiedzenia. Więc to trochę niesprawiedliwe, gdy po chwili śmiertelnie potrąca go samochód.
Budzi się sto lat później i stwierdza, że odmrożeńcy nie mają już żadnych praw, jest więc własnością państwa. Został przekopiowany do komputera i ma zostać inteligencją sterującą międzygwiezdną sondą kosmiczną, szukającą planet do zamieszkania. Stawka jest wysoka - co najmniej trzy inne państwa próbują pierwsze wystrzelić takie sondy, a nie grają czysto.
Najbezpieczniej mu będzie w kosmosie, jak najdalej od Ziemi. Ale tak mu się tylko wydaje. Bowiem wszechświat też jest pełen wrednych istot, które wcale nie lubią, gdy wkracza się na ich teren.
Czytelnik Woblinka 02-08-2020
Czytelnik Woblinka 02-08-2020
- Konkurs recenzencki Woblinka - Zanim wyruszysz w kosmos, zbierz drużynę. Chyba że już zostałeś wysłany w kosmos i jesteś tylko sztuczną inteligencją, a wiele lat świetlnych od Ciebie nie ma żywej duszy. Bob miał właśnie taki problem - zaczęło się od tego, że kupił sobie bilet na drugie życie, a potem umarł, a jakieś 200 lat później został obudzony już nie jako człowiek, a program. Nie zmieniało to faktu, że cały czas czuł się sobą. Ludzie przez 200 lat się nie zmienili, niestety Ziemia już tak, nękana bombami atomowymi i innymi nowoczesnymi brońmi do niszczenia “tych drugich”. Więc Bob dostał cel: znaleźć nową Ziemię. Po czym wysłano go w kosmos, mając za towarzysza jedynie inny program nadzorujący. Oczywiście, do czasu. I tak zaczyna się pierwsza część trylogii Dennisa E. Taylora. Książka w trakcie rozwijania fabuły nabiera tempa, aż w pewnym momencie trudno się od niej oderwać. Muszę także pochwalić niesamowity projekt okładki, który na pierwszy rzut oka intryguje. Autor przedstawia innowacyjne podejście do tematyki - jeszcze? - człowieka czy już kogoś więcej? Mając niemal nieskończone możliwości, kim możemy się stać?
Opinia nie jest potwierdzona zakupem