Opis treści
Od pewnego czasu w wielu państwach demokratycznych daje się zauważyć niezwykłe nasilenie zjawiska określanego jako „mowa nienawiści” albo „język nienawiści”. Nienawiść – podobnie jak miłość czy przyjaźń – towarzyszą Homo sapiens od początku swego istnienia – i to zarówno w relacjach międzyjednostkowych, jak i międzygrupowych. Ostatnio obserwujemy na świecie nasilenie się postaw nacjonalistycznych, faszyzujących i wykluczających. W Polsce wzajemne oskarżanie się dominuje w społecznych relacjach. Hejt ma się we współczesnej Polsce znakomicie.
Te negatywistyczne postawy doprowadziły do pojawienia się nowych słów w języku polskim. Angielski czasownik to hate (nienawidzić) wszedł do polszczyzny jako „hejt” i robi niezwykłą karierę. Pojawiają się słowa od niego pochodne: rzeczowniki: „hejter”, „hejterka”, przymiotnik „hejterski”, czasownik „hejtować”. Stają się często używanymi słowami w tekstach publicystycznych, a nawet naukowych.
Opowieść o nienawiści snuć można na różne sposoby. W tym niewielkim tomie staraliśmy się zaprezentować nie tylko odmienne podejścia teoretyczne, ale i różne rozwiązania formalne – od tekstów typowo empirycznych, po rozważania natury filozoficznej.
Nie ulega wątpliwości, że nienawiść warto badać i analizować; trzeba też o niej pisać, bowiem jedynie w ten sposób możemy lepiej zrozumieć wszystkie jej uwarunkowania. W naszych czasach coraz trudniej być optymistą, ale nawet jeśli zbudowanie świata bez nienawiści nigdy nie będzie możliwe, możemy przynajmniej osłabić nieco wpływ, jaki ma ona na nasze życie i relacje z innymi.
Książka Nienawiść w przestrzeni publicznej i zawarte w niej rozważania dostarczają czytelnikowi kluczy do otwarcia namysłu nad rzeczywistością. Namysłu i refleksji, która praktycznie wyeliminowana jest z publicznego życia, zazwyczaj obecnego w demokracji. W Polsce polityczno-ideologiczne podziały wyeliminowały swobodną refleksję i dlatego ta książka może nieść też przykład rozważań, które starają się poddać analizie to, co bardzo wielu ludzi w Polsce zauważa, ale zapewne nie potrafi się oprzeć dominującemu sposobowi mówienia i reagowania na „przeciwnika”, który już od dawna stał się – wbrew demokratycznym regułom – „wrogiem”.
Z recenzji prof. dr hab. Ireneusza Krzemińskiego