Opis treści
Młoda, niewinna studentka literatury Anastasia Steele jedzie w zastępstwie koleżanki przeprowadzić wywiad dla gazety studenckiej z rekinem biznesu, przystojnym i zamożnym Christianem Greyem. Mężczyzna od pierwszych sekund spotkania fascynuje ją i onieśmiela. W powietrzu wisi coś elektryzującego, czego dziewczyna nie potrafi nazwać, a może tylko się jej wydaje? Z prawdziwą ulgą kończy rozmowę i postanawia zapomnieć o intrygującym przystojniaku.
Planu nie udaje jej się zrealizować, bo Christian Grey zjawia się nazajutrz w sklepie, w którym Anastasia dorywczo pracuje. Przypadek? I do tego proponuje kolejne spotkanie.
W tym miejscu kończy się „disneyowskie” love story, choć młodziutka, niedoświadczona dziewczyna nie wie jeszcze, że Christian opętany jest potrzebą sprawowania nad wszystkim kontroli i że pragnie jej na własnych, dość niezwykłych warunkach… Czy dziewczyna podpisze tajemniczą umowę, której warunki napawają ją strachem i fascynacją? Jaki sekret skrywa przeszłość Christiana i jak wielką władzę mają drzemiące w nim demony?
Czytelnik Woblinka 22-07-2020
Czytelnik Woblinka 22-07-2020
Wszystko zaczęło się dość niewinnie... Przemierzając ulice miasta, mijając zabieganych ludzi mimochodem dostrzegłem intrygujący tytuł: "Pięćdziesiąt twarzy Greya". Rozpoznałem po okładce, że to dyskusyjnej urody dzieło kinowe 2015 roku. W okamgnieniu zakupiłem lekturę i wsiadłem do pociągu. Rozanielony wizją czytania książki o zabarwieniu erotycznym w pustym przedziale uśmiechnąłem się do siebie, gdy nagle Pani w kwiecie wieku zajęła miejsce obok... Kątem oka widziałem, że obserwuje mnie i zaciekawiona coraz częściej zerka do książki. Hmmm... I wtedy zaczęło się: "Po pierwsze ja się nie kocham. Ja się pieprzę... ostro!" - starsza dama z wrażenia zakrztusiła się obwarzankiem. - "Co to jest waniliowy seks? - Czysty seks, Anastasio. Żadnych zabawek". - zrobiło się niezręcznie... "Odpina guziki swoich jeansów i powoli zdejmuje je, jego oczy przez cały czas patrzą w moje. Pochyla się nade mną i..." - Cóż, staruszka zalała się rumieńcem i przygryzła wargi. Pozwoliłem jej czytać, zamyśliłem się bo nie tak miała wyglądać moja przygoda z tą książką. Miałem przeżywać fantazje erotyczne w samotności i uciec w ramiona perwersji albo spotkać tajemniczą, zmysłową nieznajomą i... AŁĆ! - Poczułem szturchnięcie w bok. - "Panie, przerzuć Pan stronę, muszę wiedzieć czy on ściągnie te portki!" - sądzę, że to najlepsza recenzja... - "konkurs recenzencki Woblinka"
Opinia nie jest potwierdzona zakupem