okładka Pod słońcem Hellady książka | Jarosław Molenda

Pobierz za darmo fragment ebooka

Pod słońcem Hellady Jarosław Molenda książka

8,3

Moja ocena:

Sprzedaje i dostarcza: SIW Znak

Dodano do koszyka

Koszyk
Promocja

Produkt dostępny Metody dostawy

Wysyłamy w 24h

Sprzedaje i dostarcza: SIW Znak

Opis treści

Jarosław Molenda zabiera nas do najciekawszych regionów Grecji kontynentalnej i wyspiarskiej. Jego wybory czasami wydają się nieoczywiste, a nawet zaskakujące, gdy trafiamy do miejsc położonych z dala od typowych tras. Ten władnięty nieuleczalną „grekozą” wyznawca Herbertowskiego flaneryzmu osobiście przemierzył wiele różnorodnych regionów, by poznać smak tej prawdziwej Hellady: magicznych miasteczek, klimatycznych knajpek, bazarów, winnic, cerkwi, muzeów i plaż. A wszystko w tempie siga, siga… Z tej książki poznasz przepis na najstarszy sernik świata, dowiesz się, że Kolumb urodził się na Chios a nie w Genui, z czym się je, a raczej pije kumkwat, gdzie pracuje ostatni Mohikanin greckiego piekarnictwa, poznasz historię najstarszego laptopa świata oraz dowiesz się, co wspólnego ma ouzo z miłością lesbijską, jak smakuje kandyzowana wełna owcza albo deser, jakim w filmie Opowieści z Narni Biała Czarownica zwabiła Edmunda…

Szczegółowe informacje na temat książki Pod słońcem Hellady

Opinie i oceny książki Pod słońcem Hellady

8,3

3 oceny / 3 opinie

razem z Lubimy Czytać

Hellada – starożytna Grecja, to do niej, ale również do tej współczesnej zabiera nas w książce „Pod słońcem Hellady” Jarosław Molenda. To nie jest moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Dokładnie trzecie i jak na razie każde udane. Wcześniejsze to były książki typowo historyczne: „Dzieci nazistów”, „Elżbieta Batory. Krwawa hrabina czy ofiara spisku Habsburgów?” Co ciekawe – każda książka to zupełnie inny okres historyczny i całkiem inne miejsca na mapie świata. A w tej, która śmiało może uchodzić za literaturę podróżniczą, a nawet przewodnik, znajdują się naprawdę różne niespodzianki – dosłownie dla każdego. "Autor osobiście przemierzył wiele różnorodnych regionów, by poznać smak tej prawdziwej Hellady: magicznych miasteczek, klimatycznych knajpek, bazarów, winnic, cerkwi, muzeów i plaż. A wszystko w tempie „siga, siga…”" W sumie to powinno się wytłumaczyć co oznacza zwrot „siga siga” [σιγά σιγά / sigha sigha]. To grecki styl życia; filozofia greckiego slow life. Siga, siga to znaczy powoli, bez pośpiechu, spokojnie. I chyba faktycznie w takim tempie Jarosław Molenda przemierzał Grecję i odkrywał jej tajemnice, a my w podobnym tempie, bez najmniejszego pośpiechu powinniśmy poznawać tę książkę. Ja, która Grecję znam tylko z literatury, mitologii, filmów, etc. właśnie w taki sposób rozkoszowałam się tym, co do przekazania miał autor. W naszym klimacie ciągle (zwłaszcza zmarzluchy) mogą tylko pomarzyć o takich temperaturach, jakie występują w tym śródziemnomorskim kraju leżącym na południu Półwyspu Bałkańskiego. Właśnie przez to, że lata tam są długie i gorące, Grecy żyją inaczej niż reszta populacji Ziemi. Jak napisałam, Grecję znam tylko z przeczytanych lektur i obejrzanych filmów, więc każda kolejna książka jest dla mnie ciekawostką. Jarosław Molenda zafundował mi jednak podróż inną, niż do tej pory odbywałam podczas czytania. Nie zabrał mnie tylko w oczywiste miejsca, a właściwie prawie w ogóle mnie tam nie zabrał. Pokazał mi natomiast to, czego dotąd nie miałam okazji poznać. I to mi się podobało najbardziej, bo sama zwiedzając Polskę wybieram trasy i miejsca najmniej oczywiste i takie, które nie są oblężone przez turystów. Przez to, podobnie jak Pan Jarosław trafiam do małych kafejek, rzadko uczęszczanych przez turystów knajpek – gdzie jedzenie jest przednie i nie rujnuje; gdzie można spotkać ludzi, którzy chętnie dzielą się swoją i nie tylko swoją historią. „Pod słońcem Hellady” jest pozycją, którą będę polecać każdemu, kto jest głodny wiedzy o Grecji. Wiedzy nie przewodnikowej, choć ta książka może służyć za najlepszy przewodnik świata. Jednak szkoda by było, gdyby te odkryte przez Pana Jarosława miejsca, które wcześniej były prawie nie skażone ludzką obecnością, zaludniły się za bardzo, bo zwyczajnie stracą swój urok. Ale to już chyba jest taki „urok” XXI wieku. Nawet trochę senna Grecja posuwająca się w tempie σιγά σιγά musi otworzyć swoje „nieodkryte” miejsca na turystów. A szkoda.

Opinia nie jest potwierdzona zakupem

Jako miłośniczka podróży i kultury greckiej, książka "Pod słońcem Hellady" Jarosława Molendy była dla mnie prawdziwym odkryciem. Autor zabiera nas w niezwykłą podróż po najciekawszych zakątkach Grecji, zarówno kontynentalnej, jak i wyspiarskiej, pokazując nam miejsca, które często umykają uwadze turystów. Jego wybory są nieoczywiste i zaskakujące, co sprawia, że książka staje się jeszcze bardziej fascynująca. Molenda, przemierza Grecję w tempie "siga, siga", co pozwala nam w pełni poczuć klimat odwiedzanych miejsc. Opisy magicznych miasteczek, klimatycznych knajpek, bazarów, winnic, cerkwi, muzeów i plaż są tak realistyczne, że czujemy się, jakbyśmy sami tam byli. Książka jest pełna ciekawostek i anegdot, które dodają jej wyjątkowego uroku. Dowiadujemy się z niej na przykład, że Kolumb urodził się na Chios, a nie w Genui, czy też poznajemy przepis na najstarszy sernik świata. Autor przedstawia również niezwykłe historie, takie jak ta o najstarszym laptopie świata czy ostatnim Mohikaninie greckiego piekarnictwa. Wszystko to sprawia, że książka jest nie tylko przewodnikiem turystycznym, ale również fascynującą lekturą pełną niesamowitych historii. Szczególnie ujęły mnie opisy lokalnych specjałów kulinarnych. Molenda nie tylko opisuje smaki, ale również kontekst kulturowy i historyczny potraw. Przeczytamy tu o tym, z czym się je, a raczej pije kumkwat, jak smakuje kandyzowana wełna owcza, czy deser, którym Biała Czarownica zwabiła Edmunda w "Opowieściach z Narni". Takie detale sprawiają, że książka staje się prawdziwą podróżą dla wszystkich zmysłów. "Pod słońcem Hellady" to pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników Grecji i nie tylko. Jarosław Molenda zaraża swoją miłością do tego kraju i pokazuje, że Grecja to coś więcej niż tylko popularne atrakcje turystyczne. To miejsce pełne magii, historii i niesamowitych ludzi, które warto odkrywać na nowo. Gorąco polecam tę książkę każdemu, kto pragnie zanurzyć się w prawdziwej Helladzie i poznać jej ukryte skarby.

Opinia nie jest potwierdzona zakupem

„Pod słońcem Hellady” Jarosława Molendy, to wspaniała książka, która zachwyca nas nie tylko swoją treścią, ale również cudownymi zdjęciami, które zostały w niej ujęte. Przyznam szczerze, że Grecji jeszcze niedane było mi w życiu odwiedzić, ale zawsze gdzieś po cichutku o tym marzyłam. Niemniej jednak po lekturze przewodnika Jarosława Molendy tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że ta podróż jest obowiązkowa. Autor zabiera nas w wiele miejsc w Grecji, jedne te bardziej znane, które przez wielu były odkryte i zachwalane, ale mamy również możliwość poznania tych, które nie zostały rozpowszechnione i rozsławione, a warto je poznać i zobaczyć. Dwadzieścia wspaniałych miejsc, które odkrywa przed nami autor, a każde z nich piękne i wyjątkowe. Mnie swoimi opowieściami dosłownie zauroczył. Podczas czytania możemy dostrzec, że doskonale zagłębił on historię tego kraju, ale również zwiedził go wzdłuż i wszerz, nie skupiając się wyłącznie na miejscach, które z reguły są najbardziej atrakcyjne i najczęściej uczęszczane przez turystów. Przekazuje nam również wiele ciekawostek, które jeszcze bardziej zachęcają do odwiedzenia tego wyjątkowego kraju. Poznajemy, chociażby miejsce, w którym urodził się Krzysztof Kolumb, zwiedzamy gwarne bazary i odwiedzamy klimatyczne knajpki. Czytając, w ogóle nie miałam wrażenie, jakbym czytała literaturę podróżniczą, bo autor naprawdę potrafi przepięknie opowiadać i prezentować wspaniałe miejsca. Szczerze przyznam, że nie sięgam często po ten typ literatury, ale w tym przypadku zostałam oczarowana Grecją i polecam sięgnąć po ten tytuł każdemu, kto jeszcze nie jest przekonany do odwiedzenia tego kraju, ale również tym, którzy już mieli okazję go odwiedzić, bo być może tutaj znajdą kolejne, cudowne miejsca, które wpiszą na listę do odwiedzenia w przyszłości! Mnie książka oczarowała, podobnie jak Grecja, którą z pewnością, jak tylko Bóg pozwoli, będę chciała w przyszłości odwiedzić. Polecam wszystkim sięgnąć po ten tytuł i pozwolić się zabrać autorowi we wspaniałą podróż po pięknych zakątkach Grecji!

Opinia nie jest potwierdzona zakupem

Oceń
Pod słońcem Hellady

Pod słońcem Hellady

Jarosław Molenda,

Ocena czytelników

8,3

3 oceny wspólnie z Lubimy Czytać

Moja ocena:
    • Pod słońcem Hellady

      Książka. Broszurowa ze skrzydełkami

      54,90 zł  

    • bumerang