Opis treści
Druga część cyklu o śledztwach Immy Tataranni.
Prokurator Imma Tataranni jest pełna ironii, dystansu do siebie a jednocześnie zwyczajna w swojej niezwykłości; unika ckliwych sentymentów, nie przejmuje się nadwagą, nie znosi plotek ani kobiecej intuicji. Trochę Joanna d’Arc, a jeszcze bardziej Don Kichot, prowadzi śledztwo w sprawie, która może wstrząsnąć rządem lub zrujnować jej karierę.
Pada deszcz, a pani prokurator ma wyjątkowo kiepski nastrój. W trakcie kampanii wyborczej do regionalnego parlamentu na jej drodze staje młoda dziewczyna – zbyt przedsiębiorcza, zbyt naiwna, być może mitomanka. Kiedy dziewczyna znika bez śladu, Imma zaczyna patrzeć na całą sytuację w zupełnie innym świetle: czyżby ktoś próbował ją wrobić? Wówczas ujawnia swoją waleczną naturę, na dwunastocentymetrowych obcasach przemierzając Basilicatę, która w tej ponurej aurze przypomina bardziej Transylwanię, i dosłownie oraz metaforycznie grzęznąc w błocie. Podążając za prawdą zakorzenioną głęboko w przeszłości, wyrusza aż do Rzymu. Między Koloseum a Placem Hiszpańskim mknie na skuterze w towarzystwie sierżanta Calogiuriego, nieuchronnie ulegając pokusie. Jednak nawet na jej ulubieńca pada cień podejrzeń.
W parkach narodowych rozdzieranych przez kompanie naftowe, wśród wiejskich czarownic i zachodów słońca rodem z westernu, staje na pierwszej linii frontu. Zmaga się z mężem, który okazuje się mniej niezdarny, niż przypuszczała, z nazbyt przystojnym sierżantem, z córką i z dręczącym ją pytaniem: dlaczego wśród wąwozów błąka się ktoś, kto powinien być martwy? Tylko upór takiej kobiety jak Imma, bardziej nieposkromionej niż kiedykolwiek, może doprowadzić do rozwiązania zagadki.
Kama 02-08-2025
Kama 02-08-2025
„To, co w Rzymie nazwaliby drobną łapówką, w Materze było tradycją przekazywaną z ojca na syna.” „Imma była jak deszcz w sierpniu – nikt jej się nie spodziewał, ale jak już przyszła, to nie było ratunku.” „Zabójstwo w Materze to jak burza śnieżna na Sycylii: rzadkie, ale kiedy się zdarzy, paraliżuje wszystko.” „Imma nie wierzyła w przypadki. W Materei wszystko miało swój powód – i zazwyczaj był to ktoś znajomy. Imma złapała nieco oddechu , obecnie jej głowę zaprzątają stosy zaległych dokumentów i odbieranie znajomych Valentiny ze szkoły. W miasteczku trwa jednak gorący okres bowiem zbliżają się wybory do lokalnego parlamentu i kampania wyborcza nabiera rumieńców. Pewnego dnia do Immacolaty podchodzi młoda kobieta-Donata Miulli. Twierdzi ona ,że wysłała do pani prokurator list w którym ujawnia brudne tajemnice jednego z polityków. Tataranni ignoruje jednak zaczepki, które z czasem przybierają na intensywności. Sytuacja obraca się o sto osiemdziesiąt stopni , gdy Donata znika bez śladu. Wiedziona poczuciem winy prokurator zaczyna prześwietlać kolejne tropy.. a te prowadzą do zaskakujących odkryć.. Również w życiu prywatnym bohaterki wiele się dzieje a jej relacja z Ippazio Calogiurim aż iskrzy od napięcia. Czy uda się dociec prawdy i ukarać winnych? Ta część śledztw włoskiej urzędniczki była zdecydowanie bardziej mroczna i nieprzewidywalna , a przez to ciekawsza. Jednak śledztwo Immy odsłania nadużycia, ujawnia mechanizmy powiązań między politykami a firmami, wpływające na życie mieszkańców Basilicaty. Dużo się działo i czytanie było prawdziwą przyjemnością. Mimo ,że spodziewałam się nieco innego zakończenia jestem usatysfakcjonowana i mam nadzieję ,że uda mi się poznać dalsze perypetie bohaterów.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem